Fakle, to inaczej pochodnie. Można je zrobić z brzozowych witek, przywiązanych do kija, albo użyć starej miotły.
Z tymi pochodniami mieszkańcy Stanicy ruszają w pola, szukać Jezusa. Jego ślady, to niewielkie krzyżyki. Potem rozpala się wielkie ogniska. W ewangelii, w nocy z czwartku na piątek przy takich ogniskach zbierali się ludzie przed pałacem Piłata.
Wielkanocne ognie pali się również w Niemczech i w... Gruzji.
(dziennik zachodni)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz